/Zdjęcie z zasobów Google/
WIELKI STRACH w zwartych szeregach
Boją się. Boją się wielcy i mali "bohaterowie" polskiej sceny politycznej i nie tylko politycznej. Boi się także część duchownych KK - tych, o których mówi się "partyjni księża". A wszystko przez Donalda Tuska . Tak, przez niego właśnie spać nie mogą : kot z prezesem na Nowogrodzkiej, piękna Krystynka o arystokratycznych manierach (i to niejedna), Beatki trzy ( a może i więcej), Adaśki i Adamczyki (ten z TVPiS dał poPiS. A skoro jesteśmy przy TVPiS, to dziś prześcignęła chyba tę Urbanowską z okresu stanu wojennego)
I mógłbym tu wymieniać rzesze srodze zatrwożonych ostatnim wpisem jednego z najbardziej cenionych w Europie, a jednocześnie najbardziej znienawidzonego przez tzw."prawdziwych patriotów i katolików", Polaka, Donalda Tuska .
Co takiego napisał Donald Tusk, że wszelkiej maści wynajęci i opłacani hejterzy oraz inne internetowe plugastwo, a przede wszystkim cała ekipa rządowa i jej tuby propagandowe prowadzą wściekłą, histeryczną nagonkę przeciw niemu?
Otóż Donald Tusk, człowiek światowy (w przeciwieństwie do zaściankowego Jarosława), widzący Polskę z innej perspektywy i szczerze kochający swoja Ojczyznę, której tyle lat służył i służy nadal, i o którą troszczy się bardziej, niż się wydaje zapyziałym jego przeciwnikom w Polsce - ten Donald Tusk wyraził swój niepokój w krótkich zdaniach zawierających dramatyczne ostrzeżenie przed realnym zagrożeniem, jakie wisi nad Polską w wyniku szkodniczej działalności obecnego rządu , a zwłaszcza kilku jego prominentnych polityków, z prezesem Kaczyńskim na czele.
To zagrożenie płynie z Kremla, z którego, z wielkimi rozbawieniem i jednocześnie uzasadnioną nadzieją przygląda się temu całemu polskiemu i europejskiemu piekiełku, główny reżyser pociągający za sznurki, WŁADIMIR PUTIN.
Rację Donaldowi Tuskowi przyznała niezbyt lubiąca go pani prof. Staniszkis. Trzeźwo myślący, kochający wolność i demokrację Polacy, do których mam również moralne prawo się zaliczać i którzy stanowią większość Narodu, darzą Donalda Tuska nadal swoim zaufaniem , a jego słowa, pełne troski o losy Ojczyzny, uznają za wyrażenie także własnych obaw.
Państwo, kierujący się instrukcjami płynącymi z Nowogrodzkiej naprawdę mają się czego bać. Tylko nie kot, bo on naprawdę nie jest niczemu winny.
jeśli podobał Ci się ten wpis